Good

Good

środa, 24 lutego 2016

Pierwszy raz na siłowni

Hejka, chciałabym dzisiaj opowiedzieć wam o tym jak wygląda pierwszy trening na siłowni, o kosztach oraz o tym co trzeba ze sobą zabrać. Widziałam, że wiele osób, przeważnie dziewczyn boi się tam iść. Bo przecież nikogo nie znają, wszyscy będą na nie patrzeć. Też się z tym zmagałam! 
Opiszę jak to wyglądało u mnie.


Umówiłam się z przyjaciółmi, bo zarówno ja, jak i oni nie chcieli iść sami ten pierwszy raz. Nasza siłownia jest w  galerii, a tak sie składa, że jest tam i moja ulubiona kawiarnia! Więc przed treningiem poszliśmy sie wzmocnić kawą i porozmawiać sobie. 




Każdy wziął to, co lubi najbardziej. Spędziliśmy miło czas, ale w końcu nadszedł stresik, gdy trzeba było się ruszyć. Gdy weszliśmy do siłowni, miły pan nas oprowadził po sprzętach, pokazał gdzie jest szatnia męska, a gdzie damska. I każdy poszedł w swoją stronę. Niestety, miałam trochę gorzej, gdyż byłam jedyną dziewczyną w naszej paczce (zresztą nadal jestem) i  w szatni byłam zdana na siebie. 
Aby skorzystać z szafki, trzeba mieć bransoletkę. Tak, taką jak na basenie :)
Po przebraniu się, wyszłam, a chłopcy już na mnie czekali. Weszliśmy na bieżnie, pobiegliśmy sobie 15 minut, ~2 km. I gdy zaczęliśmy czuć się swobodnie każdy poszedł w swoja stronę poćwiczyć co zechce. Mną zajął się trener, który no.. był niczego sobie ;)
Po naszej 2- godzinnej męce tam, wróciliśmy do szatni, wzięliśmy prysznic i powoli wracaliśmy do domu.


Ale co trzeba zabrać na siłownie?
  • Strój i buty do cwiczeń
  • Klapeczki, ręcznik, płyn pod prysznic
  • Suszarkę (w mojej siłowni akurat sa suszarki)
  • Dezodorant
  • Wodę, coś do picia. Polecam Oshee
Koszty w każdej siłowni są inne.W tej siłowni wynosiło to akurat 129 zł za miesiąc.
To tyle, siłownia naprawdę nie jest taka straszna, każdy jest zajęty sobą, więc nikt na was raczej nie spojrzy krzywo, a i znajdą się osoby, które jak zauważą, że robicie coś źle, będą wam pomagały i zaprzyjaźnicie się z kimś!:)

poniedziałek, 22 lutego 2016

''Zjawa'' - co myślę o tym filmie?

Hejka, witajcie :)
Jakiś czas temu już, wybrałam się na film ''Zjawa'' ze znajomymi, więc stwierdziłam, że wam opowiem, czy mi się podobał, zapraszam więc do dalszej części.


14 lutego - dzień zakochanych, a jako że właśnie od tego dnia byłam singielką, moi przyjaciele postanowili zabrać mnie do kina. Było zabawnie, do czasu, aż weszliśmy na salę kinową. Jak to kino - przed filmami były zwiastuny, nie wiem czy to była jakaś wpadka, ale nie było żadnego przejścia typu ''rozpoczyna się film'' no i na początku myśleliśmy, że to zwiastun nadal.
Ale to nic, oglądamy; początek nas zanudził, jakieś 3-4 minuty na oko był widok pierwszoosobowy przemieszczającej się kamery przez potok. Nic innego się nie działo. 
Później były momenty akcji, ale sam film trwał 2.5h
Nie chcę za dużo pisać, aby nie zdradzić niczego ludziom, którzy może są zainteresowani pójściem na ten film, powiem jednak, że gdy pojawiły się napisy końcowe, cała sala odetchnęła z ulgą, a jedna osoba nawet wykrzyknęła ''No wreszcie!''.

Leonardo DiCaprio 

Znany jako świetny aktor, ale bez Oskara. Moim zdaniem, mimo, że film nie podobał się ani mi, ani znajomym, jego gra aktorska zdecydowanie zasługuje na taką nagrodę! Zasługiwała też w innych jego filmach. Potrafi on świetnie wcielić się w postać, oddać jej ból, cierpienie. Niecierpliwie czekam na dzień, w którym wreszcie go docenią. 

Domhnall Gleeson

Znany z takich filmów jak ''Czas na miłość'', czy ''Ex Machina''
Mimo, że w poprzednich jego postaciach nie znalazłam nic atrakcyjnego, w tym filmie wielce mnie zadziwił - jak go zobaczyłam, nie poznałam go od razu, ale moją pierwszą myślą było ''oho, chyba mam nową miłość''. W ''Zjawie'' wyglądał cudownie moim zdaniem, zresztą sami oceńcie. Daję wam zdjęcie poniżej :)


Generalnie:
Muzyka 4/10
Aktorzy i gra aktorska 9/10
Fabuła 5/10
Całokształt 5/10

Nie poleciłabym raczej tego filmu :) Pragnę zaznaczyć, że to tylko moja opinia i szanuje ludzi o odmiennym stanowisku do mojego.
Niżej zdjęcie z naszej wyprawy, niestety w niskiej jakości, ponieważ zrobione już w ciemnej sali kinowej. Oraz dorzucam zdjęcie zrobione w drodze do samego kina. 




Do zobaczenia w następnej notce :)

niedziela, 21 lutego 2016

Kącik czytelnika

Dzisiaj chciałabym wam przedstawić książki warte polecenia - od mojej ulubionej pisarki, a mowa tu o Colleen Hoover. Jest ona osobą bardzo pozytywną ze świetnym poczuciem humoru. Była kiedyś pracownicą ośrodka pomocy społecznej, a potem, gdy wydała pierwszą książkę, okazało się, że ludzie chcą więcej. Pisze ona generalnie powieści romantyczne, chociaż jak sama twierdzi - nigdy nie pociągał jej ten gatunek oraz takiego nie czyta. Ona po prostu kreuje postacie, wczuwa się w nie, a bywa, że i płacze przy pisaniu ich historii, w ich kulminacyjnym momencie życia.
Sama, opisuje się w ten sposób:
#1 NYT bestselling author of books that will destroy you, then put you back together.
(tłum.) #1 Najlepiej sprzedających się książek New York Times, które cię zniszczą, a potem poskładają z powrotem. 



Na początek poleciłabym jej 2 książki:
Hopeless i Losing Hope



Czasem odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej niż wiara w kłamstwa
Opowiadają one o życiu 17-letniej Sky. Pewnego dnia spotyka Deana Holdera, którego reputacja najlepsza nie jest, ale jednak wzbudza w niej emocje, których wcześniej nie znała, chociaż i tak próbuje trzymać się od niego z daleka. Holder jednak chce stać się jej bliższy; ma przeczucie, że skądś ją zna, że to nie jest ich pierwsze spotkanie,


Książki zdecydowanie mną wstrząsnęły i połamały mnie na milion kawałeczków. Koniec Hopeless wzbudzał we mnie tylko jedną myśl - ''Chcę więcej''. Więcej dostałam, Losing Hope opowiada identyczną historię, ale z punktu widzenia Holdera. Jest to świetne dopełnienie pierwszej części, dzięki niej możemy odkryć więcej, no i dłużej zostać z bohaterami, do których się przywiązaliśmy.



To by było na tyle! Piszcie, czy takie rzeczy wam się podobają, i czy skusiłam lub przekonałam was jakoś do tych fascynujących książek oraz niezwykłej autorki!

sobota, 20 lutego 2016

Nowy początek

Witajcie!

Jest to mój pierwszy post, więc postanowiłam, że się przedstawię. Jestem Zu, mam 16 lat.
Założyłam bloga, aby dzielić się z innymi własnymi przemyśleniami, dawać wam motywację i 'przykład' - rozumiem przez to opisywanie swoich błędów, których będziecie mogli unikać :)

Mam zamiar tworzyć tutaj coś niesamowicie normalnego - dokumentować, opisywać, pokazywać, a może nawet uczyć. Blog będzie o tematyce... praktycznie każdej, ponieważ mam szeroki krąg zainteresowań, więc każdy znajdzie coś dla siebie! 
Książki, muzyka, treningi, ubrania, jedzenie, ozdoby i wiele więcej.

Jako, że jest tu pusto, postanawiam umieścić tu pierwsze zdjęcia, które zrobiłam na treningu, łapcie!
No i do zobaczenia w następnym poście!

***




***